jak dzieciństwo wpływa na związek

Byłam grzecznym dzieckiem – jak dzieciństwo wpływa na związek?

Zagotowało się we mnie. Siedziałam w ławce w ledwo ogrzewanym kościele, odliczając minuty do wyjścia, kiedy usłyszałam to: „Zapraszamy grzeczne dzieci na spotkanie ze świętym Mikołajem”. Niby nic takiego, prawda? O co mi chodzi?

Byłam grzeczną dziewczynką

Wnerwiło mnie to tak bardzo, bo… sama byłam właśnie takim grzecznym dzieckiem. Słuchałam rodziców, dorośli zawsze mogli na mnie liczyć, rzadko kiedy coś chciałam, a na lekcjach byłam cichą i pilną uczennicą. W dzieciństwie to całkiem mądra strategia na dobre życie – otoczenie jest z Ciebie zadowolone, bywasz wzorem dla innych, nie dokładasz trudów najbliższym.

Jak dzieciństwo wpływa na związek?

Problemy pojawiają się później. Niestety nie kończysz grać tej roli wraz z osiągnięciem pełnoletności, wyprowadzką z domu czy wzięciem ślubu. Ta rola (w sztuce zwanej życiem) staje się Twoją skórą. Mimo upływu lat Ty wciąż robisz to, co umiesz najlepiej – dopasowujesz się, nie rzucasz w oczy, zawsze mówisz „tak”. Robisz wszystko, by inni byli z Ciebie zadowoleni. Nie interesuje Cię tylko, co… Ty o sobie myślisz.

Jaki wpływ na człowieka może mieć jego dzieciństwo?

Dalej bywam grzeczną dziewczynką: która nie powie, że coś jej nie pasuje, by komuś nie było przykro, która dusi w sobie złość, bo nie wypada protestować, która wciąż zastanawia się, czy aby na pewno ona ma rację w sprawie własnego życia.

Grzeczne dziecko próbuje zaadaptować do dorosłych problemów te sposoby, które działały w dzieciństwie. Tylko, że one – zamiast pomagać – szkodzą Tobie i Twojemu związkowi.

Jak bycie grzecznym dzieckiem niszczy Twój związek?

Nie ufasz sobie

Grzeczne dziecko wie, że rodzice, dziadkowie, nauczyciele, a nawet pani z warzywniaka wiedzą lepiej co jest dla niego dobre. Ubierają w dodatkowy sweter, mimo że jest mu ciepło. Mówią „nic się nie stało”, kiedy jemu zawala się dziecięcy świat. Stwierdzają, że za mało się starało, chociaż ono włożyło w tę laurkę całe swoje serce.

Nadchodzi dorosłość i okazuje się, że dalej myślisz, że wszyscy wiedzą lepiej, co jest dla Ciebie dobre. Nie ufasz sobie, więc masz dużą podatność na zdanie innych. A to prowadzi później do wtrącania się rodziców i teściów do Waszej relacji. Skoro mają na Ciebie wielki wpływ, to dlaczego mają tego nie wykorzystać?

Zaufanie w związku

Wiesz, gdzie najłatwiej zobaczyć, że nie ufasz sobie? Kiedy zaczynasz wątpić w sygnały swojego ciała. Przecież tylko wydaje mi się, że czuję zmęczenie. Skoro rodzice całe życie mogli tak działać, to ja też – mimo bólu w karku, który dzień po dniu przypomina, że mam już dość. Nie ma się czego bać, co z tego, że boli mnie brzuch.

To też jedna z pierwszych obaw, by zacząć z naturalnym planowaniem rodziny. Jak mogę zaufać sobie, że ten śluz, który obserwuję na pewno taki jest? Boisz się uwierzyć w to, co widzisz i że jesteś w stanie stać się specjalistką od własnego ciała.

czy Bóg wybierze Ci męża żonę

Boisz się podejmować decyzje w związku i w życiu

Skoro inni – w domyśle starsi i mądrzejsi – zawsze wiedzieli lepiej, to jak podejmować życiowe decyzje? Jak poznać, czy ten człowiek nadaje się na mojego współmałżonka? Skąd wiedzieć, gdzie leży granica czystości przedmałżeńskiej? Jak będzie wyglądać moje życie po ślubie?

Przy tak ważnej decyzji jaką jest ślub, wielu próbuje zrzucić z siebie odpowiedzialność. Najłatwiej jest to zrobić, szukając… potwierdzenia u Pana Boga.

Nie zliczę pytań, które wciąż się pojawiają – jak poznać, że to TEN jedyny, TA jedyna? Skąd wiedzieć, kogo przeznaczył mi Pan Bóg? Jak uzyskać potwierdzenie od Boga, że to z tym człowiekiem mam wziąć ślub?

Czasami te poszukiwania kończą się znalezieniem potwierdzającego cytatu z Pisma świętego, oświadczynami w trakcie adoracji Najświętszego Sakramentu (to musi być znak z Góry!) czy przekonaniem, że ta osoba została mi zesłana przez św. Józefa.

Czy Bóg wybierze Ci współmałżonka?

Nie ma tak łatwo. 😉 Bóg może Ci pomóc – w końcu jest Twoim Przyjacielem – ale nie odwali całej związkowej roboty za Ciebie. To Ty musisz poznać drugą połówkę, nauczyć dogadywania się w różnych sytuacjach, sprawdzić, czy jesteś w stanie funkcjonować z nią na co dzień. Masz wolną wolę – Ty wybierasz. A to oznacza, że Ty musisz zdecydować, co jest dla Ciebie dobre.

Wybuchasz na siebie lub w związku

Grzeczne dziecko wie, że w domu rządzą emocje dorosłych. Jak pisze Małgorzata Rybak (znakomita i pełna empatii coachka): „Gdy rodzice ciągle się złoszczą lub przeżywają kryzysy, które ich pochłaniają bez reszty – dzieci uczą się, że na ich własne emocje nie ma w domu miejsca. Jeśli nie znajdą miejsca na emocje w domu, nie znajdą kiedyś na nie miejsca także miejsca w sobie samych”. Podkreśla, że dorośli nie wiedzą, co czują, bo nigdy nie powiedziano im, że to coś ważnego: „Mówiono mi «nie płacz», więc przestałem. Mówiono mi «nie przesadzaj», więc dziś już nie wierzę sobie. Mówiono «bądź twardy», więc ubrałem zbroję, której nie ściągam nawet do snu”.

brak świadomości emocji w związku a kryzys

Brak świadomości emocji w związku

Jaki to ma wpływ na Twój związek? Jeśli nie potrafisz przeżywać swoich emocji, to zazwyczaj:

  • tłumisz je w sobie – zakopujesz je głęboko, udając na zewnątrz, że wszystko OK; złościsz się na siebie, że je przeżywasz; a gdy jest ich za dużo…
  • wybuchasz na bliskie osoby – to te wszystkie kłótnie „o nic”, gdzie drobiazg staje się zapalnikiem wielkiej awantury.

Nie masz pojęcia o swoich potrzebach, co rujnuje związek

Grzeczne dziecko wie, że nie powinno wiele chcieć. Im mniej potrzebuje, tym mniej kłopotu sprawia bliskim i dzięki temu zasługuje na medal grzecznego dziecka. Ta strategia dawała profity w przeszłości, ale dzisiaj – razem z brakiem świadomości własnych emocji – wpędza Cię w błędne koło.

  • Skoro w dzieciństwie nie było miejsca na Twoje emocje, to teraz nie pozwalasz im dojść do głosu.
  • Za emocjami stoją potrzeby (często niezaspokojone), o których nie masz zielonego pojęcia.
  • Oczekujesz, że na fali „prawdziwej miłości”, Twoja druga połówka się domyśli, czego potrzebujesz i w pełni Cię zaspokoi.

Ta (naiwna) myśl, że się domyśli nie wzięła się znikąd. Tak było w dzieciństwie, zwłaszcza tym wczesnym. Niemowlakom nie za bardzo idzie mówienie, więc rodzice opiekują się nimi, domyślając się, czego potrzebują. Tyle że ten sposób nie działa w dorosłości.

Potrzeby a rozpad związku

To działa też w drugą stronę. Myślisz, że to Ty odpowiadasz za zaspokojenie potrzeb ukochanej osoby. W końcu tego nauczyło Cię bycie grzecznym dzieckiem… „Zdarza się, że w rodzinie następuje odwrócenie ról i od dziecka oczekuje się wspierania dorosłych, a nawet opiekowania się nimi. Zjawisko to jest określane jako parentyfikacja. Niektórzy rodzice posuwają się do tego, że obwiniają dziecko o niezaspokojenie ich własnych potrzeb” (Eckhard Roediger, Bruce A. Stevens w „Emocjonalne pułapki w związkach”, moja recenzja).

Dominika i Patryk Koszczyce wspominają, że takie podejście prawie doprowadziło do rozpadu ich związku: „Na początku związku nie rozmawialiśmy o wzajemnych potrzebach. Ja domyśliłam się, czego potrzebował mój chłopak (👏) i dawałam mu to. On… nie całkiem się domyślał (🤷‍♂️) i przez to – moje potrzeby były nie do końca spełnione”. Cała historia w tym poście.

Jeśli chcesz odkryć swoje potrzeby i radzić sobie z nimi w związku, sięgnij po tę książkę dla par.

W Twoim związku brakuje granic

Grzeczne dziecko dzieli się swoimi zabawkami, nawet jeśli nie ma na to ochoty. Całuje nieznajomą ciocię, żeby nie było jej przykro. Odpowiada „tak” na każdą prośbę.

Podstawową funkcją granic jest dawanie poczucia bezpieczeństwa. Bo jeśli ich nie ma i każdy może z Tobą zrobić co chce (wykorzystać, dotknąć, zająć czas), to łatwo o doznanie krzywdy. Granice pozwalają Ci być sobą i chronią Cię przed tym, czego nie chcesz. (W temacie granic warto sięgnąć po książki: „Strażniczka Swoich Granic” Terri Cole, „Dbałość” Nedra Glover Tawwab).

brak granic w związku a kryzys

Do czego prowadzi w związku brak granic?

Odczuwasz poczucie winy, gdy kogoś zawiedziesz, czyli nie spełniasz jego oczekiwań. Zgadzasz się na wystój sali weselnej, który podoba się teściowej, bo w innym wypadku jej będzie przykro. Czujesz się źle, kiedy nie chcesz zaprosić wujka, którego nie widziałeś na oczy, mimo nalegań rodziców.

Stawiasz innych ludzi na pierwszym miejscu. Nie ważne jest to, co Ty czujesz, czego Ty chcesz. Liczą się emocje rodziców, teściów, dziadków. Często odwiedzasz rodzinę, mimo że po takich wizytach dochodzisz do siebie przez kolejny dzień. Po powrocie z domu pochodzenia czujesz się skołowany. Nie przyjdzie Ci do głowy, by ustalić harmonogram odwiedzin tak, by to Tobie pasowało.

A na tym cierpi cały Twój związek. Skoro rodzice są ważniejsi i zawsze mogą zadzwonić, byś wpadła do nich po pracy, to ciężko jest planować czas z drugą połówką.

Basia Budziak (autorka „Jak zrozumieć kobietę?”) mówi wprost: „Bo w pewnym momencie ta grzeczność i duszone w sobie własne potrzeby wychodzą na wierzch. Problem w tym, że jak wychodzą, to w postaci depresji, stanów lękowych i nerwic. Więc nie widzisz, że u podłoża to po prostu niezaspokojone potrzeby, uciszanie samej siebie i nie zwracanie na siebie uwagi” – tutaj przeczytasz więcej.

Brak otwartości w związku

Grzeczne dziecko przegląda się w oczach innych. Jeśli oni są z niego zadowoleni, to może czuć się pewnie. Dlatego tak bardzo przejmuje się zdaniem innych na swój temat. W słowach krytyki widzi prawdę o sobie.

Jeśli to o Tobie, to zapewne dzisiaj uzależniasz poczucie swojej wartości od opinii innych. Jeżeli Twoja druga połówka adoruje Cię, prawi komplementy i zabiera na romantyczne randki, czujesz się świetnie. Kiedy między Wami pojawi się konflikt, trudne rozmowy, ciężki czas, to zaczynasz wątpić w siebie („Pewnie ze mną jest coś nie tak”).

brak otwartości w związku przyczyny

Budowanie poczucia własnej wartości na oczekiwaniach otoczenia prowadzi także do problemów ze szczerością w związku. Boisz się otworzyć przed ukochaną osobą, pokazać jej prawdziwą wersję siebie. Bo co jeśli jej się to nie spodoba? Przez wiele lat Twoim celem było sprawianie zadowolenia innym. A kiedy pojawiała się próba wyjścia do świata z własną inicjatywą, płynącą prosto z serca, okazywało się, że to im się nie podoba.

Ciężko zbudować szczęśliwy związek, w którym nie ma otwartości. To najbardziej intymna relacja, w której pokazujesz drugiemu prawdę o sobie. Udawanie i chowanie się przez całe życie dokłada mnóstwa ciężarów. Dlatego związek to idealna przestrzeń, aby dać się pokochać w całości – ze swoimi dziwactwami, słabościami i wadami.

Jak zmniejszyć wpływ dzieciństwa na związek?

„Niezbędne jest zrozumienie dziecięcych źródeł dorosłych problemów i pozostawienie owych problemów tam, gdzie ich miejsce” – tak piszą autorzy książki „Emocjonalne pułapki w związkach”. Zgadzam się, zdecydowanie praca nad przyczynami jest pomocna. Jednak można też skupić się na tu i teraz, aby dać sobie szansę na szczęśliwy związek.

  • Pytaj siebie: czego chcę, co czuję?
  • Odkrywaj, kim jesteś. Co tak naprawdę lubisz?
  • Poznaj swoje wartości – te najgłębsze, nie te, które wypisujesz, bo wypada. Co jest dla Ciebie najważniejsze?
  • Otwarcie mów o swoich potrzebach. Inaczej masz niewielkie szanse, że drugi pomoże Ci je zaspokoić.
  • Szczerze rozmawiaj z ukochaną osobą, nie bój się trudnych tematów.

W tej pracy nad związkiem pomoże Wam gra dla par „5 randek”, w której znajdziesz przestrzeń na swoje potrzeby, emocje, upodobania oraz szansę na lepsze poznanie drugiej połówki. A to wszystko w lekkiej i rozrywkowej formie, nie wymagającej wiele czasu ani specjalnych wysiłków. 😉 Więcej informacji o grze TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *