Ostatnie pandemiczne miesiące obfitowały w nowe lektury, dlatego zapraszam na kolejny wpis z cyklu „Biblioteczka narzeczeńska”. W poniższym spisie znajdziesz różne pozycje: poradniki związane z budowaniem relacji, biografie świętych, wartościowe powieści oraz książki skierowane do mężczyzn. Część recenzji już się pojawiła na Instagramie i Facebooku, ale kilka z nich to zupełne świeżynki. Może wśród nich znajdziesz coś dla siebie?

Obdarowani sobą. Sztuka budowania więzi
Pamiętam swoje podekscytowanie, kiedy po raz
pierwszy natknęłam się na informację o książce Magdaleny
Kleczyńskiej. Zapowiadała się interesująco, zwłaszcza ze względu
na fakt, że jej autorka pracuje w poradni rodzinnej.
Początek pozytywnie mnie zaskoczył. Znalazłam fajne wskazówki, które mogą pomóc w podjęciu decyzji o wstąpieniu w małżeństwo. Oprócz rzeczowych kryteriów pojawiły się również przykłady ostrzegawcze. Sądzę, że ta część książki będzie przydatna dla osób, które zastanawiają się nad przyszłością swojego związku.
Zagłębiając się w lekturę, dostrzegłam kilka kwestii, które nie do końca mi się spodobały. Są to rzeczy niedostrzegalne dla przeciętnego czytelnika. Jednak będąc osobą wrażliwą oraz doświadczając rozmów z zakochanymi, jestem wyczulona na niektóre sprawy. Chodzi o fragmenty związane z czystością. Fajne jest to, że autorka dzieli się pomysłami na budowanie bliskości bez seksu, wyjaśnia, że „granica czystości seksualnej jest płynna i zależy od samopoczucia obojga osób w danym dniu”, pisze o różnych wymiarach czystości. Nie przypadły mi za to do gustu stwierdzenia: „Człowiek czysty potrafi zapanować nad sobą i swoim ciałem. Jest radosny i otwarty na działanie Boga w swoim życiu”, „Czystość obejmuje całego człowieka, potrafi podnieść lub obniżyć jego wartość w każdej dziedzinie życia”. Znam osoby, które przez tego typu stwierdzenia miały problemy. Dlatego – uważajcie wrażliwcy i skrupulanci.
W książce podoba mi się spora dawka konkretów, liczne odwołania do konferencji i innych lektur oraz praktyczne zestawienia, listy – np. warunki twórczej rozmowy, pomysły na kreatywne randki. „Obdarowani sobą” to rzetelna pozycja, zbierająca sporo różnorakich związkowych zagadnień – od początków budowania więzi przez pojawiające się zagrożenia po wspólne pogłębianie wiary. Podsumowując – jest to naprawdę dobra książka. Warto się jej bliżej przyjrzeć, zwłaszcza na drodze świadomego przygotowywania się do sakramentu małżeństwa.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Esprit.
Małżeństwo daje poczucie stabilności i bezpieczeństwa w okazywaniu miłości. To jest postawa: daję ci wszystko, co mam, dozgonnie i wiernie, będę pracować nad sobą dla nas, bo ty jesteś tym, z kim chcę spędzić resztę życia.
„Obdarowani sobą” (Magdalena Kleczyńska)

Miłość niejedno ma imię
„Miłość niejedno ma imię” (Mariola i Piotr Wołochowiczowie) to niewielka pozycja, którą szybko się czyta – nie tylko ze względu na ciekawą treść, ale dzięki formie pytań i odpowiedzi. Zawiera podstawowe definicje z zakresu budowania związków, wyjaśnia czym jest miłość, zakochanie, uczucie. Autorzy odnoszą się do podstaw budowania relacji, doradzając, co warto robić a czego unikać. Uważam, że zamieszczone w książce wskazówki mogą się przydać tym, którzy są jeszcze przed wejściem w związek lub na samym jego początku.
Pozycja nie do końca przypadła mi do gustu. Zamieszczono w niej wiele „ostrych”, obrazowych przykładów, które mnie osobiście nie przekonują. Poza tym w książce można znaleźć sporo uproszczeń i stereotypów. Jeśli lubisz taką formę przekazu (a wiem, że istnieją takie osoby) – to coś dla Ciebie. Zwłaszcza, gdy dopiero raczkujesz w temacie budowania związku. Jeżeli natomiast należysz do grupy wrażliwców czy skrupulantów, stanowczo odradzam sięgnięcie po tę lekturę. Podobnie w przypadku osób, które mają problemy z akceptacją swojej seksualności – ta książka Ci nie pomoże.
Jeżeli patrzysz na dziewczynę jak na łakomy kąsek i myślisz, jak by tu mieć najwięcej dla siebie, jak samemu skorzystać, zachowujesz się nie jak mężczyzna, ale jak piesek na trawniku, który gotowy jest napadać na każdą napotkaną suczkę.
„Miłość niejedno ma imię” (Mariola i Piotr Wołochowiczowie)

Przewodnik dla narzeczonych i młodych małżeństw
„Przewodnik dla narzeczonych i młodych małżeństw” (Marta i Henryk Kuczajowie) to książka, na którą składają się rozdziały odpowiadające kolejnym tajemnicom różańca. Dzięki temu można ją wykorzystać jako pozycję z rozważaniami pomocnymi przy modlitwie. Chociaż zamieszczone w poszczególnych częściach treści nie do końca pasują mi do takiego zastosowania.
W książce spodobały mi się ciekawe pytania (których jest naprawdę sporo) – warte przemyślenia, zarówno w pojedynkę jak i w parze. Na plus zaliczyłabym również odniesienia do nauczania Jana Pawła II oraz innych świętych.
Do minusów z pewnością należą liczne uproszczenia – w postaci generalizacji czy pobieżnie wyciąganych wniosków. Rozdział o antykoncepcji nie oddaje istoty nauczania Kościoła. Jak dla mnie za dużo w nim wyświechtanych argumentów, które nie zbliżają czytelnika do odkrycia, o co tak naprawdę chodzi. Chociaż zdaję sobie sprawę, że mówienie o antykoncepcji nie jest wcale proste. Poza tym w książce przeszkadzał mi momentami zbyt wzniosły kościelny język oraz lekki chaos w prezentowanych treściach.
Czy małżeństwo jest moim powołaniem? Czy ja naprawdę kocham? Co jest tego potwierdzeniem? Czy jestem kochany? Czy mam szansę być szczęśliwą osobą w małżeństwie? Czy wierzę w miłość do końca życia?

Aby byli jedno. Praktyczny poradnik dla narzeczonych
„Aby byli jedno” to niewielka książeczka mająca być pomocą w ostatnich przygotowaniach do sakramentu małżeństwa. Zawiera opis liturgii ślubnej, rachunek sumienia, ale też fragmenty z nauczania Jana Pawła II i nawiązanie do etyki seksualnej. Po prostu dobra (choć nie najlepsza) pozycja bogata w treści.

Zaślubiny w Bogu mężczyzny i kobiety
„Zaślubiny w Bogu mężczyzny i kobiety” (Ksawery Knotz OFMCap) to książka, która czekała na półce od kilku miesięcy. Trochę żałuję, że tak długo – jest naprawdę genialna! Podobnie jak „Obudzić sakrament małżeństwa” stała się dla mnie odkrywczą lekturą.
Autor spogląda na relację Bóg-człowiek w kontekście relacji oblubieńców, jak również wyjaśnia fenomen sakramentu małżeństwa w Bożej wizji m.in. przez pryzmat wcielenia. Liczne odwołania do teologii ciała sprawiają, że książka jest dobrym wstępem do zrozumienia tego tematu.
Nie znajdziesz w niej konkretnych wskazówek do wdrożenia we wspólne życie, raczej wizję całości. Pozycja nie jest łatwa, raczej do wielokrotnego czytania. Ale naprawdę warto, chociażby ze względu na wyjątkowo trafne i głębokie podejście autora do sakramentu małżeństwa.
Idealnie sprawdzi się dla tych, którzy chcą odkrywać duchowość małżeńską. Polecam! <3
Współżycie seksualne oblubieńca i oblubienicy jest przeżyciem spotkania nie tylko z ciałem drugiej osoby, ale z całą osobą. Jej ciało jest fascynujące, ponieważ objawia duszę człowieka.
„Zaślubiny w Bogu mężczyzny i kobiety” (Ksawery Knotz OFMCap)

Małżeńskie ABC według św. Jana Pawła II
Sięgnęłam po tę pozycję, bo zainteresowała mnie obietnica przystępnego przedstawienia nauczania Jana Pawła II o małżeństwie (w tym teologii ciała). Książka „Małżeńskie ABC według św. Jana Pawła II” (Elżbieta Marek) opiera się o pisma papieża, jednak nie do końca je objaśnia… Pojawiają się zwroty i cytaty, które i tak są niezrozumiałe. Treści teologiczne wzbogacono o historie par, które (według mnie) nie do końca oddają sens danego rozdziału. Co więcej, pojawiają się komentarze powielające stereotypowe spojrzenie na kobiecość i męskość (na które jestem wręcz uczulona ;)).

Razem czy osobno? Polemika wokół książki Zbigniewa Nosowskiego „Parami do nieba”
„Razem czy osobno?” to ciekawa dyskusja dookoła tematu teologii małżeństwa. Zawiera próbę odpowiedzi na pytanie, czy przed Bogiem małżonkowie stają razem czy jako dwie odrębne jednostki. Wewnątrz znalazłam też trochę treści o patrzeniu na realizację sakramentu małżeństwa w stosunku do życia w celibacie. Książka dla lubiących wymagające lektury i zainteresowanych teologią małżeństwa. Poszerza duchowe horyzonty, polecam.

To nie jest babska sprawa
Mężczyzna i NPR (Naturalne Planowanie Rodziny) – właśnie o tym jest książka Piotra Wołochowicza „To nie jest babska sprawa!”. Pozycja zawiera podstawowe informacje związane z planowaniem rodziny. Przede wszystkim uświadamia, że NPR to sprawa obojga małżonków: „to nie kobieta ma czas płodny, lecz dwoje jako para”.
Pozycja została wzbogacona o sporo ilustracji, dzięki czemu zrozumienie mechanizmów płodności i zasad NPR staje się łatwiejsze. Autor dokonuje przeglądu dostępnych środków antykoncepcyjnych (jako porównanie do NPR), odwołuje się też do nauczania Kościoła. W książce zamieszczone zostały również świadectwa małżeństw korzystających z NPR.
Cieszę się, że przedstawiono plusy NPR. Szkoda tylko, że tak mało jest o występujących trudnościach i sposobach radzenia sobie z nimi. Brakuje mi również dokładnego porównania popularnych metod NPR, które mogłoby pomóc w dokonaniu najlepszego wyboru przez parę.
Warto wspomnieć o tym, że „To nie jest babska sprawa” nie nauczy skutecznego stosowania NPR. Konieczna jest osobna nauka konkretnej metody – z odpowiedniego podręcznika, kursu czy podczas spotkań z instruktorem.
Książka jest krótka i konkretna, dzięki czemu nawet nieprzepadający za czytaniem mogą przez nią przebrnąć. Sądzę, że dobrze sprawdzi się na początek męskiej przygody z NPR – może jako prezent dla ukochanego, pomagający w przypadku skrępowania?

Jak stać się mężczyzną
Czy istnieje przepis na drogę od chłopca do mężczyzny? Według autora książki „Jak stać się mężczyzną” można wyznaczyć trzy kluczowe etapy w tym procesie: wyłączenie, inicjację, włączenie. Jason M. Craig analizuje aktualną sytuację i dostrzega wyzwania stojące przed każdym młodym mężczyzną, ale też osobami, które wspierają chłopców na drodze ich wychowania. Sądzę, że właśnie dla tych drugich – rodziców i nauczycieli – książka może okazać się bardzo pomocna.
Największym plusem pozycji jest jej katolicki kontekst, wyrażający się m.in. przez odwołania do nauki papieży. Do gustu przypadły mi również (niestety nieliczne) fragmenty o męskiej duchowości, której momentami ciężko odnaleźć się w Kościele. Zdecydowanie na plus również najbardziej interesujące mnie kwestie, czyli patrzenie na małżeństwo.
To, czego się spodziewałam i jednocześnie obawiałam to dość jednotorowe podejście do męskości, tak popularne w pozycjach tego typu. Prezentując mężczyznę jako wojownika żądnego przygody niejako wyklucza jednostki przejawiające bardziej „kobiece” cechy, m.in. wrażliwość. Może to być krzywdzące dla mężczyzn, którzy nie pasują do „wzorca”. Fajnie o tym pisał Jerzy Grzybowski, tłumacząc, że każdy z nas jest odmienny i nie warto traktować takiej klasyfikacji jako wyroczni.
Postrzeganie żony tak, jak widzi ją Bóg, oznacza dostrzeganie w niej skarbu, oblubienicy, którą mąż jest powołany kochać, poświęcać swoje życie dla jej dobrostanu i zbawienia. Nie można być dobrym mężczyzną, będąc złym mężem (…).
„Jak stać się mężczyzną” ( Jason M. Craig)

Pory roku w małżeństwie
Gary Chapman (autor „5 języków miłości”) w książce „Pory roku w małżeństwie” opisuje stany relacji małżeńskiej w nawiązaniu do występujących w przyrodzie pór roku. Wiosna obrazuje czas fascynacji sobą nawzajem, lato jest okresem pełnym szczęścia i spokojnego rozwoju, jesień charakteryzuje się niepewnością i poczuciem odrzucenia, zima – rozczarowaniem i problemami z porozumiewaniem się.
Pozycja
pozytywnie mnie zaskoczyła, z pewnością będę do niej wracać.
Najbardziej przypadły mi do gustu konkretne strategie, które
pomagają przejść z zimniejszej pory do cieplejszej. Polecam.
W Bożym zamierzeniu różnice między nami mają nam pomagać, a nie przeszkadzać w osiągnięciu tego celu [zrealizowania Bożego planu]. Jeśli nauczymy się wykorzystywać wzajemne różnice dla dobra małżeństwa, będziemy postępować zgodnie z Bożą wolą.
„Pory roku w małżeństwie” (Gary Chapman)

Małżeństwo jakiego zawsze chcieliście
Kolejna pozycja autora „5 języków miłości”. Niestety, tak jak „Pory roku w małżeństwie” zaskoczyły mnie pozytywnie, „Małżeństwo jakiego zawsze chcieliście” nie ujęła mnie za serce. Zacznę od plusów, a są nimi poruszone w książce tematy – często zapomniane w okresie narzeczeństwa, sprawiające dużo problemów po ślubie. Jakie to zagadnienia? Podejmowanie decyzji, rodzice i teściowie, finanse, podział obowiązków domowych.
W
kwestii minusów… Książka może stać się zarówno iskierką do
ciekawych rozmów, jak też sporo namieszać w postrzeganiu życia we
dwoje. Różnice te wynikają głównie z protestanckiego podejścia
autora – mniej zauważalnego w dotychczas przeczytanych przeze mnie
publikacjach (np. „5 językach miłości”). Tutaj jest ich bardzo
dużo – od samodzielnej interpretacji Pisma świętego i wyznania
grzechów poza sakramentem spowiedzi przez „oparte na Słowie
Bożym” zasady równego traktowania rodziców i teściów po
nauczanie o seksualności (i antykoncepcji) sprzeczne z nauczaniem
Kościoła Katolickiego. Jeśli ma się na uwadze wszystkie te
niuanse (oraz to, że dobre rady nie zawsze nadają się dla
wszystkich), można z lektury wyciągnąć dobro. Czytelniczą
decyzję pozostawiam Tobie.
Wstąpienie w związek małżeński wówczas, kiedy wiemy o przeszłości drugiej osoby i akceptujemy ją taką, jaka jest, może skutkować o wiele łatwiejszym radzeniem sobie z problemami po ślubie.
„Małżeństwo jakiego zawsze chcieliście” (Gary Chapman)

Sztuka przyjaźni
„Sztuka przyjaźni” to książka, która od jakiegoś czasu budziła moje zainteresowanie. Dlatego tym bardziej ucieszyłam się, że dzięki wydawnictwu Vocatio miałam szansę w końcu ją przeczytać.
Tytuł może być mylący. W końcu skupiam się tutaj na budowaniu związku, a nie na szukaniu przyjaźni. Czy aby na pewno…? Po pierwsze, niczym zdarta płyta, powtórzę – bez przyjaźni ciężko o udane małżeństwo. Po drugie, zasady stosowane do nawiązywania nowych znajomości lub rozwijania tych istniejących, przydają się również w kontaktach damsko-męskich.
Co znalazłam w książce? Przede wszystkim sporo konkretów – czyli to, co lubię najbardziej. Wskazówki przytaczane przez autora (Alan Loy McGinnis) są poparte przykładami z życia, doświadczeniami z pracy psychoterapeuty oraz odwołaniami do licznych publikacji i badań naukowych. Większość zasad (np. naucz się słuchać, ostrożnie z krytycyzmem) wydaje się być jasna. Jednak nie zmienia to faktu, że często to właśnie o tych najprostszych rzeczach się zapomina. Poza tym w książce znajduje się sporo mniej oczywistych podpowiedzi: bądź przygotowany do zmian swoich relacji, okazuj wdzięczność, gdy ktoś Ci się zwierza.
Sądzę, że „Sztuka przyjaźni” sprawdzi się zarówno dla tych, którzy jeszcze szukają drugiej połówki jak i w przypadku osób już budujących związki. Książka przypomina, że prawdziwa przyjaźń (a przecież o taką chodzi w małżeństwie <3) wymaga pielęgnacji. Pokazuje, że nad budowaniem relacji z drugim człowiekiem można pracować jak nad każdą inną umiejętnością. W jaki sposób? A tego to już się dowiesz z lektury tej pozycji.
W przyjaźni, jak we wszystkim innym, odnosi się sukces, jeśli nie zniechęca się niepowodzeniami i rozczarowaniami, a ciągle się próbuje.
„Sztuka przyjaźni” ( Alan Loy McGinnis)

Granice w randkowaniu
„Granice w randkowaniu” (dr Henry Cloud, dr John Townsend) to książka, o której słyszałam sporo dobrego. Nadszedł czas, bym sama ją zrecenzowała.
Tytułowe granice odnoszą się do granic w relacjach z innymi. Osobiście nazwałabym je raczej zasadami, które pomogą w lepszy sposób wykorzystać czas randkowania (spotykania się z płcią przeciwną) i budowania związku. W książce nie brakuje konkretnych wskazówek – m.in. o prawdzie w związku, budowaniu na przyjaźni, roli wiary w tworzeniu relacji, przyciąganiu się przeciwieństw. Rady są poparte przykładami z życia oraz doświadczeniami z gabinetów psychologicznych autorów. Liczne historie par sprawiają, że książka jest przyjemna w odbiorze.
Najbardziej spodobał mi się rozdział „Za dużo, za szybko” – czyli o przedwczesnym i nadmiernym zaangażowaniu się. Nie spotkałam się z tym tematem wcześniej – ewentualnie w literaturze mówi się o przeciwnym zjawisku. A przecież: „Poznawanie siebie nawzajem wymaga czasu. Jest to po prostu niemożliwe bez ogromu czasu poświęconego budowaniu związku”.
Mimo solidnych podstaw i wartości merytorycznej pozycji, warto pamiętać, że znalezione w niej treści należy przyłożyć do realiów swojego życia. O co mi chodzi? W książce znajduje się mnóstwo zachęt do konsultowania się ze swoimi przyjaciółmi. Ogólnie się z tym zgadzam, ale może to być problematyczne, gdy ktoś ich nie posiada lub jest zbyt podatny na zdanie innych. Nie do końca przemawiają do mnie również wskazówki zamieszczone w rozdziale „Wyznaczmy granice fizycznej bliskości”. Mam wrażenie, że kwestia czystości została trochę przerysowana: „Jeśli chodzi o nas samych, to abstynencja seksualna jest najlepszym sposobem na to, żeby się przekonać, na ile spełnionym człowiekiem jesteśmy”.
Tak ogólnie, sądzę, że „Granice w randkowaniu” to dobra książka dla tych, którzy szukają swojej drugiej połówki, jak i dla tych, którzy są już w związku (przedmałżeńskim). Skłania do przemyśleń nad wieloma kwestiami związanymi z budowaniem relacji. Warto przeczytać.
Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Vocatio.
Istnieje bardzo ważna zasada w randkowaniu i w każdym romantycznym związku: aby być szczęśliwym i stworzyć taki związek, którego naprawdę pragniemy, musimy być szczęśliwi i poza związkiem.
„Granice w randkowaniu” (dr Henry Cloud, dr John Townsend)

Chiara Corbella Petrillo w opowieściach świadków
Po książkę „Chiara Corbella Petrillo w opowieściach świadków” sięgnęłam z ciekawości. Lubię poznawać święte żony i matki, a Chiara jest kandydatką na ołtarze. Pozycja zawiera m.in. ciekawie opisane doświadczenia z okresu poznawania się.
Jednak całościowo mam mieszane uczucia względem tej książki. Niektóre komentarze świadków życia Chiary mocno upraszczają duchową rzeczywistość. Poza tym brakuje mi świadectw bardziej „ludzkiej” strony Chiary.
Pobraliśmy się 21 września 2008 r., tutaj, w Asyżu. Przyjechaliśmy pełni radości, bo największe problemy rozwiązaliśmy już podczas narzeczeństwa. U podstaw dobrego małżeństwa leży trudne narzeczeństwo. Nie wolno się bać pokazać, kim się naprawdę jest, obnażyć się, być sobą. Kiedy poznałem Chiarę, taką, jaka naprawdę była, jeszcze bardziej mi się podobała.
„Chiara Corbella Petrillo w opowieściach świadków”

Monika. Matka św. Augustyna
Kiedy kilka miesięcy temu przygotowywałam zestawienie świętych na czas narzeczeństwa, nawet nie przyszło mi do głowy, by o niej wspomnieć. Nie znałyśmy się. Kojarzyłam ją głównie ze względu na jej syna. Całe szczęście, dzięki pozycji „Monika. Matka św. Augustyna” (Anne Bernet) nadarzyła się okazja, by to zmienić.
Biografia świętej wyróżnia się na tle innych książek opisujących żywoty. Czym? Przede wszystkim przyjmuje formę interesującej historii, która wciąga niczym dobra powieść. Mimo że nie są to suche fakty, nie można odmówić autorce rzetelności. Całość opiera się o konkretne źródła, a niejasne kwestie wyjaśniają liczne przypisy.
Co więcej, ujęło mnie to, że zarówno św. Monika, jak i jej syn zostali przedstawieni wyjątkowo realistycznie. Nie jest to typowa „wygłaskana” hagiografia, która zmienia świętych w ideały. Podczas lektury odkrywałam nie tylko zalety, ale też i słabe strony Moniki, które niekiedy wręcz wywoływały moją irytację. A to wszystko dlatego, że autorka wykreowała opowieść pełną prawdziwych emocji.
Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Zawiera dużo informacji, opakowanych w przystępny dla czytelnika sposób. Absolutnie nie czułam się przytłoczona treścią. I co najważniejsze, „Monika. Matka św. Augustyna” otwiera drzwi do nowych pozaziemskich znajomości. Polecam szczególnie tym, którzy mają św. Monikę za patronkę, jak i wszystkim zainteresowanym orędowniczką zrozpaczonych matek, wdów i trudnych małżeństw.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Espe.

Antoni Padewski. Ja i diabeł
Pozycja nie przypomina standardowej biografii, składającej się z licznych faktów i wydarzeń. To wciągająca opowieść z narracją w pierwszej osobie – oczami świętego. Doświadczenia św. Antoniego przeplatają się z losami całego Kościoła i Europy. Tło historyczne zostało nakreślone niejako „przy okazji” głównej fabuły – w ciekawy i przystępny sposób (nawet dla osób niewymiatających w szkole z historii – jak np. ja ;)).
Oprócz wspomnień świętego, książka zawiera również listy osób z jego otoczenia. Podczas ich lektury czytelnik dowiaduje się o cudach, które towarzyszyły działalności Antoniego. On sam jest zbyt skromny, by o nich wspominać.
Życiowe doświadczenia świętego wzbogacono o duchowe przemyślenia. Dzięki temu łatwiej zrozumieć motywację i postępowanie Antoniego – zwłaszcza w momentach, które budzą zdziwienie.
Ogólnie jestem zachwycona tą pozycją (i samym św. Antonim <3)! Spodobała mi się jeszcze bardziej niż biografia św. Moniki z tej samej serii (która również jest świetna). Sądzę, że książka „Antoni Padewski” przypadnie do gustu zarówno fanom świętego, jak i tym, którzy chcą go bliżej poznać. Myślę, że dzięki tej lekturze mogą nawiązać się nowe nieziemskie przyjaźnie.
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Espe.
Bóg zawsze tak czyni: przemawia poprzez fakty, oczekując, że człowiek zrobi mu miejsce w sercu, aby mógł przemówić do niego bezpośrednio.
„Antoni Padewski. Ja i diabeł” (Rino Cammilleri)

Cztery pory miłości
Pierwsza powieść z serii „Opowieści z wiary”, która mnie po prostu zachwyciła. „Cztery pory miłości” to opowieść o kryzysie w małżeństwie Asi i Marka. Ukazuje jak Bóg (z pomocą powołanego przez niego człowieka – księdza Pawła) może rozpocząć zmiany w życiu dwojga (niegdyś) zakochanych ludzi. Autorka (Beata Agopsowicz) z niesamowitą głębią oddaje przyczyny kryzysu w związku, za który są odpowiedzialne obie strony. Ciekawe jest również spojrzenie na perspektywę „niech on/ona coś zrobi” – zmiana w relacji zaczyna się już wtedy, gdy jedna osoba zaczyna dawać, nie czekając na rewanż drugiej.
Książka
jest utrzymana w klimacie powieści mojej ulubionej autorki
obyczajowej Karen Kingsbury. Warta przeczytania pozycja – nie tylko
pozwalająca się zrelaksować, ale też pomyśleć nad stanem swojej
relacji z ukochanym człowiekiem, mogącymi pojawić się w
przyszłości problemami oraz ewentualnymi rozwiązaniami. Polecam.

Przebaczam ci. Powieść o miłości, która nie pamięta złego
„Przebaczam ci” przedstawia dalsze losy bohaterów książki „Kocham cię mimo wszystko”. Podobnie jak poprzedniczka, nowa powieść jest pełna nagłych zwrotów akcji i licznych tajemnic. Wciągająca fabuła niesie ze sobą mnóstwo treści – tych najbardziej mnie interesujących, czyli związanych z budowaniem relacji damsko-męskich.
Małgorzata Lis płynnie porusza się po tematach ważnych dla zakochanych. Opisuje pierwsze miesiące małżeństwa, zmagania narzeczonych w walce o czystość, trudy związane z konsekwencjami błędów przeszłości. Bohaterowie są poddani licznym próbom: dbania o długoletnią przyjaźń, niespodziewanego rodzicielstwa, zderzenia się małżeńskiej wizji z rzeczywistością. Młodzi małżonkowie zostają również dotknięci przez kryzys – nie tylko w relacji ze sobą, ale też w relacji z Bogiem.
Wszystkie te wydarzenia stawiają przed nimi, jak również przed czytelnikiem, trudne pytania. Co to jest miłość? Co zrobić, gdy skończy się uczucie? Co wolno przed ślubem? Jak wyznaczyć właściwą granicę? Czy błędy przeszłości determinują małżeńskie szczęście? Czy ślub jest przepustką do życia bez rozczarowań?
„Przebaczam ci” nie daje łatwych odpowiedzi ani nie podpowiada właściwych zachowań. Dzięki temu jest solidną bazą do rozmów – zarówno tych przed jak i po ślubie. Rzetelnie oddane zmagania wierzących par kierują czytelnika do refleksji nad tematem budowania małżeństwa na najlepszym fundamencie – na Bogu. Książka – mimo formy powieści – stanowi swoisty kurs przedślubny. Idealna dla narzeczonych stojących u progu Sakramentu Miłości, ale też małżonków wkraczających we wspólne życie. Polecam!
Książkę otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Espe.
Nie daj [sobie] wmówić różnym „mędrcom”, że miłość to tylko uczucie i skoro między wami nie iskrzy, to już koniec. (…) Uczucia są niezależne od naszej woli. Jak można na czymś niepewnym i od nas niezależnym budować trwały związek? Nie da się. Bo miłość musi być decyzją woli. Musisz sobie powiedzieć: „Tak, chcę kochać Anię, choć mnie czasem irytuje i jej nie rozumiem”. I ona też powinna to sobie uświadomić. Wtedy będziecie trwać, dopóki śmierć was nie rozłączy. Z pomocą Bożą.
„Przebaczam ci” Małgorzata Lis