W Kościele różnie mówi się o seksualności. Przed ślubem głównie w kontekście czystości. W małżeństwie często w związku z antykoncepcją lub otwarciem na życie. Niekiedy nie mówi się wcale.
Patrząc na swoje osobiste doświadczenia, ale też obserwując znajome pary – sądzę, że potrzeba solidnej edukacji seksualnej. Takiej która pokaże piękno współżycia małżeńskiego, zachęci do odkrywania seksualności w zgodzie z wartościami oraz odpowie na pytania – pewnie i Ty jakieś masz. 😉
To już kolejny wpis z serii „Biblioteczka narzeczeńska” – wyczekany i obiecany. Czy znalazłam publikację, która odpowiada na potrzeby współczesnych katolickich narzeczonych? Na co warto uważać? Czego można się dowiedzieć? Zapraszam do lektury! 🙂
Nie bój się seksu czyli kochaj i rób, co chcesz
„Nie bój się seksu czyli kochaj i rób, co chcesz” (Ksawery Knotz OFMCap, Sylwester Szefer) to książka najpopularniejszego w Polsce „księdza od seksu”. Podziwiam o. Knotza i jego działalność, mam swoich ulubieńców wśród jego publikacji („Obudzić sakrament małżeństwa”, „Zaślubiny w Bogu mężczyzny i kobiety”, czy „Akt małżeński” – patrz niżej), ale ta zdecydowanie się do nich nie zalicza.
„Nie bój się seksu…” dotyczy katolickiego podejścia do seksualności. Obala sporo mitów, pokazuje prawdziwe nauczanie Kościoła. Szybko się ją czyta – głównie ze względu na formę wywiadu oraz liczność nagłówków.
Nie przypadł mi do gustu język – według mnie trochę zbyt techniczny, naturalistyczny. Może być za „ostry” – zwłaszcza dla wrażliwców przed ślubem. Poza tym nie pasują mi licznie pojawiające się stereotypy o kobietach i mężczyznach (np. napalony mąż i oziębła żona).
Komu polecam? Przede wszystkim tym, którzy chcą pobieżnie zmierzyć się z tematem, odczarować popularne myślenie o katolickim nauczaniu.
Moralność jest pewnym drogowskazem, pomocą, żeby człowiek żył coraz pełniej. Moralność nie ma na celu ograniczania wolności człowieka, wciskania go w jakiś kanał, przez który ma się z wielkim trudem przeciskać w poczuciu nieustannego zagrożenia. Sens wyborów moralnych jest dokładnie odwrotny, moralność ma być dla ludzi błogosławieństwem, a nie przekleństwem. Ma być doświadczeniem miłości Boga i odpowiedzią na tę miłość.
„Nie bój się seksu czyli kochaj i rób, co chcesz” (Ksawery Knotz OFMCap)
Seks po chrześcijańsku
„Seks po chrześcijańsku. Jak w pełni wykorzystywać Boży dar płciowości” (Mariola i Piotr Wołochowiczowie) to pozycja, którą polecano mi niejednokrotnie. Czy słusznie?
Książka charakteryzuje się uporządkowaną strukturą, licznymi odwołaniami do innych publikacji o tej tematyce (co prawda głównie protestanckich). Fajne są humorystyczne ilustracje oraz osobne wskazówki dla mężów i żon – mniej fajne jest to, że często stereotypowe.
Podoba mi się to, że autorzy na początku podkreślili, że każdy jest odmienny. Prezentowane przez nich rady zdecydowanie NIE są dla wszystkich – nie warto traktować ich jako wyroczni.
„Seks po chrześcijańsku” porusza tematy, o których rzadko się mówi w katolickim środowisku. Autorzy robią to otwarcie, używając przy tym bezpośredniego języka. Dla wrażliwców (zwłaszcza przed ślubem) może być on za mocny.
Mariola i Piotr Wołochowiczowie podają konkretne odpowiedzi i rozwiązania najczęstszych problemów. Podkreślają fizjologiczne aspekty współżycia – jest ich więcej niż tych duchowych i romantycznych. W książce pojawiają się szczegółowe instrukcje i opisy aktu małżeńskiego – sądzę, że dla niektórych mogą być zbyt szczegółowe.
Nie przypadła mi do gustu zbyt autorska i dosłowna interpretacja Pieśni nad Pieśniami (w przeciwieństwie do tej autorstwa Carlo Rocchetta). Nie jestem również fanką (momentami) zbyt zero-jedynkowego podejścia i pobieżnie wyciąganych wniosków. W książce znajduje się mnóstwo własnych interpretacji Pisma Świętego, dużo mniej oficjalnego nauczania Kościoła. A modlitwa jest zalecana jako rozwiązanie większości małżeńskich problemów.
Dodatkowo – mimo uzupełniania kolejnych wydań – w książce znajdują się przestarzałe zalecenia odnośnie mięśni Kegla oraz trochę nieaktualnej wiedzy z zakresu seksuologii (*szczegóły dla zainteresowanych na końcu wpisu).
Autorzy zalecają lekturę swojej książki tuż po ślubie lub niedługo przed – „by niepotrzebnie nie pobudzać”.
Dla mężczyzny w małżeństwie ma to szczególne znaczenie, bo podczas gdy kobieta odnajduje potwierdzenie siebie poprzez macierzyństwo, a nawet przez sam cykl owulacyjny, mąż znajduje swoją tożsamość głównie przez stosunek płciowy. I dla niego niezwykle ważne jest poczucie, że on może.
„Seks po chrześcijańsku” (Mariola i Piotr Wołochowiczowie)
Nie psujcie sobie przyjemności, jest święta!
„Nie psujcie sobie przyjemności, jest święta! Liturgia seksualności” (Olivier Florant) to spojrzenie na przyjemność seksualną z perspektywy człowieka wierzącego. Autor jest francuskim seksuologiem, doradcą małżeńskim i rodzinnym. Obala popularne mity dotyczące chrześcijańskiego spojrzenia na seksualność.
To nie jest „typowy” poradnik – w książce nie znajdziesz odpowiedzi na większość pytań o seksualność. Za to pojawia się sporo oryginalnych porównań i uduchowienie fizjologicznych aspektów seksualności. Nie brakuje również historii i odwołań do innych kultur. „Nie psujcie sobie przyjemności…” jest napisana typowo seksuologicznym językiem – jak dla mnie trochę zbyt technicznym. Mam takie poczucie wręcz obdarcia z tytułowej „liturgii”. Opisy mogą się okazać zbyt naturalistyczne dla wrażliwców.
Autor patrzy na seksualność „od dołu” (w przeciwieństwie do lubianego przeze mnie podejścia „z góry”) – w książce jest dużo biologii i odwoływania do świata zwierząt. Jak dla mnie za dużo seksuologii, za mało duchowości.
Myślę, że książka może spodobać się miłośnikom metafor, poszukiwaczom innego spojrzenia na seksualność i małżeństwo oraz zainteresowanym katolickim punktem widzenia.
Małżeństwo chrześcijańskie wychodzi znacznie poza sferę uczuć. Posługuje się nimi w służbie misji. A jest nią objawienie Boga – który sam jest relacją miłości między trzema Osobami – poprzez jakość życia małżonków, a dokładniej mówiąc życia w relacji.
„Nie psujcie sobie przyjemności, jest święta!” (Olivier Florant)
Więcej niż seks – Magdalena Kleczyńska
Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką!
- Podejście z empatią i zainteresowaniem do drugiego człowieka.
- Wyjaśnienie oficjalnej nauki Kościoła (zwłaszcza w kontekście odpowiedzialnego rodzicielstwa)
- Skupienie się na więzi, komunikacji, szacunku zamiast technikach.
- Praktyczne zadania i ćwiczenia, które skupiają się na istocie i intymności – oparte o narzędzia psychologiczne.
- Prawdziwe historie i dialogi z gabinetu poszerzają spojrzenie i pozwalają na lepsze przepracowanie danego tematu.
- Zdrowe podejście do partnerstwa w związku i odmowy współżycia.
❌Nie wszystko mi się podobało, na niektóre kwestie mam inne spojrzenie. Uważam, że część związkowa wypadła lepiej od części teologicznej. Momentami brakuje mi odpowiedzi na ważne pytania.
Nie skłamię, jeśli przyznam, że „Więcej niż seks” to najlepsza katolicka książka o seksualności – przynajmniej na razie. 😉
Kulka po kulce do małżeńskiego szczęścia
Cieszę się, że popularność tej książki dawno minęła. Dlaczego?
Tytułowa „metoda kulkowa” polega na tym, by osoba o niższym libido (według autorki w większości przypadków jest to kobieta) podarowała współmałżonkowi (zazwyczaj jest to mąż, który marzy tylko o jednym) 40 kulek, które symbolizują 40 aktów małżeńskich. Każda kulka musi być „wykupiona” w ciągu 24 godzin od wrzucenia przez osobę obdarowaną.
Co mi się nie podoba w książce „Kulka po kulce do małżeńskiego szczęścia” Carolyn Evans, Mark Gungor?
- Już sama idea tego, że jedna osoba daje współżycie drugiej.
- To żona stworzyła wredne zachowanie męża, odmawiając mu współżycia.
- Główną przyczyną problemów w małżeństwach jest brak seksu. Zwiększenie jego ilości rozwiązuje większość trudności, wymiata urazy z serca, poprawia atmosferę i ratuje małżeństwa.
- Współżycie jako prezent, nagroda a jego brak jako kara za złe zachowanie („musi go spotkać pomsta w postaci szlabanu na kulki”).
- Kobieta ma się zmuszać do współżycia, nawet jeśli nie ma ochoty – 24 godziny są obowiązujące.
- Stawianie małżeństwa na pierwszym miejscu – niezważanie na swoje granice i potrzeby.
- Głównym powodem, dla którego mężczyzna inicjuje współżycie jest „przyziemna potrzeba rozładowania napięcia”.
- Autor twierdzi, że samo współżycie jest tak nieskomplikowane, że wszelkie poradniki w tym temacie są zbędne.
- Metoda nijak się ma do stosowania NPR.
Czy znalazłam jakieś plusy?🙃
Myślę, że można zaliczyć do nich podkreślanie znaczenia współżycia w małżeństwie. To ważna przestrzeń, o którą warto zadbać. (Tylko może lepiej w inny sposób…?).
Seks – poezja czy rzemiosło
„Seks – poezja czy rzemiosło” (ks. Piotr Pawlukiewicz) powstała na podstawie kultowych konferencji o tym samym tytule. Sama chętnie ich słuchałam jeszcze na etapie chodzenia z moim ukochanym.
Książkę czyta się szybko – jest napisana potocznym językiem, obfituje w poczucie humoru, anegdoty i historie z życia. Ks. Pawlukiewicz podrzuca wiele wskazówek – zdecydowanie NIE dla wszystkich. Głównym wątkiem książki jest czystość przedmałżeńska – autor patrzy na nią trochę inaczej niż ja (przeczytaj mój wpis o czystości). Jak się o nią bić, dlaczego warto i dlaczego nie – argumentów jest sporo, niekoniecznie tych merytorycznych.
Pojawia się sporo uproszczeń, np. źle traktuje swoją mamę i źle o niej mówi – Ciebie będzie traktować tak samo, problem z utrzymaniem czystości w łazience – problem z utrzymaniem czystości w zmysłach, depresja jako wynik „róbta co chceta”. Są też daleko idące diagnozy: ściąga na egzaminach – będzie Cię zdradzać. Nie brakuje również stereotypów płciowych – np. „facet musi być twardy” i „tradycyjnego” podziału ról: on odpowiedzialny za podejmowanie decyzji, „to on tu rządzi”, „nieraz trzeba mu dyskretnie zasugerować”. Autor ocenia różne zachowania, wysnuwa własne wnioski – moim zdaniem nie do końca trafne, np. „Wiecie po czym poznać, że ktoś ma kłopoty z czystością? Właśnie po tym: nie uśmiecha się, chodzi zamknięty, dziwny, ucieka od ludzi”. Wobec kobiet stawiane są dodatkowe wymagania, obarcza się je odpowiedzialnością np. za alkoholizm męża czy jego brak męskości.
Po przeczytaniu całej książki można dojść do wniosków, że życie w czystości gwarantuje szczęśliwe małżeństwo a seks przed ślubem powoduje zdradę małżeńską. A spowiedź i modlitwa są rozwiązaniem wszystkich problemów – i tych z czystością, i tych w związku. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że to tak nie działa – może to dobry temat na wpis (mity dookoła czystości)? 😉
„Seks – poezja czy rzemiosło” może okazać się przydatna dla fanów ks. Pawlukiewicza przed wejściem w małżeństwo.
Czas narzeczeństwa jest po to, by się nauczyć tych kompleksów, pokochać je, by umieć na to zaradzić. Po to jest ten czas. Dlatego Kościół mówi: „Nie współżyjcie”. Ponieważ seks was bardzo mocno zaangażuje.
„Seks – poezja czy rzemiosło” (ks. Piotr Pawlukiewicz)
Akt małżeński
„Akt małżeński” (Ksawery Knotz OFMCap) dotyczy teologicznego ujęcia sakramentu małżeństwa, a w szczególności samego aktu małżeńskiego. Wyjaśnia współczesne podejście Kościoła katolickiego do płciowości, małżeństwa i seksualności – obalając przy okazji kilka mitów.
Najciekawszy okazał się dla mnie pierwszy rozdział – opisujący zmianę w postrzeganiu aktu małżeńskiego przez Kościół. Pokazuje, dlaczego w pewnych okresach czasu niektóre aspekty były mocniej uwypuklane, a inne mniej i od czego to zależało. Natomiast w końcowej części książki fajnie wytłumaczono wysokie wymagania moralne Kościoła oraz problemy związane z ich wypełnianiem w kontekście miłosierdzia Bożego. Wewnątrz publikacji znajduje się również trochę informacji na temat stosowania naturalnej regulacji poczęć (NPR) i antykoncepcji – raczej nie przekona sceptyków, lepiej nada się do pogłębienia wiedzy.
„Akt małżeński” wymaga wysiłku podczas czytania – nie jest napisana potocznym językiem, raczej teologiczno-naukowym. Autor korzysta z licznych źródeł – zarówno dokumentów Kościoła, jak i świeckich publikacji.
Podoba mi się bardzo głębokie – co bywa rzadkie w katolickich książkach – podejście do grzechów związanych z seksualnością. Na plus także ładny język, jakim posługuje się o. Knotz. Gorzej bywa, gdy przytaczane są dość ostre opinie innych.
„Akt małżeński” to książka, którą dostaliśmy w prezencie ślubnym. Bardzo ją lubię i z serca polecam. 🙂 Nakład co prawda wyczerpany, ale często bywa dostępna na Allegro i OLX.
W pracy tej chciałbym pokazać, że w czasie aktu małżeńskiego może dojść do spotkania ze współmałżonkiem i z Bogiem. Gdy do takiego spotkania dochodzi, odsłaniają się przed małżonkami nowe horyzonty miłości. Czują, że się dzieje coś niezwykłego, że oboje są nierozerwalnie związani ze sobą tajemnicą, która się odsłoniła przed nimi.
„Akt małżeński” (Ksawery Knotz OFMCap)
Święty seks!
„Święty seks!” Gregory Popcak to książka – legenda. Zachwyty na jej temat słyszałam niejednokrotnie, do niedawna dostanie jej było wręcz niemożliwe (nakład wyczerpany, ale już jest dodruk). Moje odczucia po lekturze? Mieszane…
Autor książki jest katolikiem i amerykańskim psychoterapeutą. Nie brakuje mu poczucia humoru – co objawia się w specyficznych (i dość dziwnych) nazwach: „Akceptujący Materialiści”, „Niezawodni Kochankowie”, „Narodowe Towarzystwo Stereotypów na Temat Wszystkiego Co Katolickie”.
W swojej pozycji kładzie nacisk na obalanie mitów odnośnie nauczania Kościoła. Wyjaśnia, czym dla katolików jest seks i czystość. „Święty seks!” to ciekawe spojrzenie na seksualność małżeńską z wielu perspektyw: wiary, duchowości, stawiania granic, pracy nad sobą, współpracy.
Książka charakteryzuje się bogactwem treści – ma ponad 300 stron, zadrukowanych dość drobną czcionką. Wewnątrz znalazłam dużo pomocnych testów, quizów, ćwiczeń – zachęcających do rozmów na najbardziej intymne tematy. Autor przytacza również dużo życiowych historii z małżeńskiej codzienności (par, które się do niego zwróciły po pomoc). Po każdym rozdziale czytelnik znajdzie krótkie podsumowanie z wnioskami.
Gregory Popcak licznie odwołuje się do dokumentów Kościoła oraz dzieł innych twórców. Mimo że książka opiera się o oficjalne nauczanie Kościoła (w tym teologię ciała św. Jana Pawła II), sporo w niej autorskich dopowiedzeń. Warto mieć to na uwadze i nie traktować wszystkiego jako obowiązujących norm. Dobrze oddaje to przypis o. Knotza do jednej z takich opinii: „Do stanowiska Popcaka należy podejść ostrożnie, nie traktować jako nauki Kościoła katolickiego, ale jako opinię teologiczną wymagającą wewnątrzkościelnej debaty”.
To, co pewnie przypadnie wielu do gustu, to szczegółowe opisy i zasady (wraz z wyjaśnieniami) – co wolno a czego nie wolno w sypialni małżeńskiej. W książce znajduje się także mnóstwo wskazówek i rad – niekoniecznie dobrych dla każdej pary (Ty najlepiej znasz siebie :)).
„Święty seks!” zawiera również podstawowe informacje o NPR (Naturalnym Planowaniu Rodziny) – czym jest, na czym polega, dlaczego Kościół je propaguje, zalety NPR. No właśnie… Mam wrażenie, że autor mocno idealizuje NPR. Trochę brakuje mi obiektywizmu, realizmu i empatii. To, co zgodne z nauczaniem Kościoła jest nadmiernie zachwalane (pomijając trudności, które przecież są – to normalne!), natomiast to, co proponuje świat jest wyolbrzymionym złem. Np. antykoncepcja „wysyła przekaz, że nie chcesz całego współmałżonka (chcesz tylko tych części, które dają ci przyjemność)”.
(Żeby to było jasne – zgadzam się i promuję katolickie nauczanie o seksualności. Jednak nie podoba mi się wybielanie lub oczernianie rzeczywistości. Fajną książką, która zachowuje realizm NPR jest „Przewodnik dla grzeszników”).
Z jednej strony książka jest nowoczesna, obala wiele mitów, podrzuca bardzo praktyczne wskazówki. A z drugiej – autor miejscami sypie upraszczającymi (i mało związanymi z rzeczywistością) tekstami: „Podobnie, w świetle Bożego pozytywnego nakazu bycia płodnymi i rozmnażania się oraz konsekwentnej wizji dzieci jako błogosławieństwa i daru od Boga, antykoncepcja jest równoznaczna ze splunięciem Bogu w twarz”.
Tym, co zainteresuje wielu (potencjalnych) czytelników jest fakt, że w książce znajdują się szczegółowe opisy zachowań i pozycji seksualnych wraz z użytecznymi radami. Myślę, że sporo osób doceni te treści. Dla mnie są trochę niesmaczne – zdecydowanie NIE dla wrażliwców (zwłaszcza przed ślubem).
Z tego względu uważam, że książka jest przeznaczona raczej dla małżonków. Narzeczonym zalecałabym przeczytanie max pierwszych 10 rozdziałów. Resztę można doczytać tuż po lub tuż przed ślubem.
To moje wrażenia po lekturze tej książki. Inaczej wypowiada się o niej Aleksandra, która napisała do mnie na Instagramie:
„Czytałam ją już jakiś czas temu, ale mi dużo wyjaśniła książka „Święty Seks” – Gregory K. Popcak (o seksie w ujęciu katolickim ale w sposób tak ciepły i pozytywny, jak się to rzadko zdarza). Ja zazwyczaj po przeczytaniu czegoś o katolickiej etyce seksualnej miałam w sobie więcej niezrozumienia i wątpliwości niż spokoju. A po tej książce w końcu mam jakiś taki pokój w sercu jeśli chodzi o ten temat (a było to dla mnie ważne, bo jesteśmy z mężem wierzący i chcieliśmy wejść w tą sferę jak najlepiej i po Bożemu) :)”.
Co oczywiste, zdolność praktykowania miłości, będącej darem z siebie, jest niebywale ważna w sferze seksualnej. Bycie darem z siebie przygotowuje człowieka do uczynienia tego, co najlepsze dla niego i osoby, którą kocha w każdym momencie, zarówno wówczas, gdy oznacza to zatrzymanie czegoś, ponieważ nie nadszedł właściwy czas na złożenie tego daru (tak samo jak Bóg, który dając całego siebie, nie objawia od razu siebie w całości ani nie objawia od razu wszystkich łask, którymi chce nas obdarować). Co pewnie jeszcze ważniejsze, prawdziwie zdrowa, chrześcijańska seksualność opiera się na przekonaniu, iż współżycie seksualne jest najpełniejszym wyrazem tego, jak bardzo, z jak wielką miłością i szacunkiem kochające się osoby troszczą się o siebie nawzajem – nie tylko w sypialni, ale przez cały dzień.
„Święty seks!” (Gregory Popcak)
ebook Kobieca seksualność
„Kobieca seksualność. Poznaj, pokochaj, rozwijaj” (Basia Budziak) to zwięzły ebook (80 stron) o podstawach funkcjonowania kobiecej seksualności. Oparty na wiedzy naukowej oraz doświadczeniach autorki. Powstał m.in. jako odpowiedź na częsty zarzut względem NPR (Naturalnego Planowania Rodziny) – niskie libido kobiet w dniach niepłodności.
„Kobieca seksualność” zachęca, by poznawać siebie – bez wykraczania poza swoje wartości. Zawiera ćwiczenia, które mają pomóc przyjrzeć się sobie, poprawić komunikację z ukochanym, a finalnie wpłynąć na radość ze współżycia. Ebooka dobrze się czyta, styl Basi jest luźny – czytelniczka może poczuć się jak na pogaduchach z przyjaciółką.
Myślę, że sprawdzi się u kobiet, które chciałyby polepszyć swoje współżycie – raczej po ślubie, ewentualnie tuż przed.
Obserwuj, wyciągaj wnioski i działaj!
„Kobieca seksualność” (Basia Budziak)
Znasz jakieś książki, które nie znalazły się w tym zestawieniu? Może masz coś wartościowego do polecenia? Podziel się w komentarzu. 🙂
Dla zainteresowanych seksuologią
Wyjaśnienie w kontekście współczesnej wiedzy seksuologicznej, w nawiązaniu do nieaktualności w „Seks po chrześcijańsku”.
*autorzy przekonują, że orgazm łechtaczkowy jest płytki (i gorszy) w przeciwieństwie do pełnego orgazmu pochwowego. Współczesna seksuologia mówi co innego – kobiecy orgazm jest zawsze związany z łechtaczką. Więcej na ten temat tutaj.