Kiedy myślę o swoim wzrastaniu w wierze, pierwsze co przychodzi mi na myśl jest związane z rozwojem duchowym – modlitwą, lekturą Pisma świętego, programami formacyjnymi. Jak wiele wysiłku wkładam w to, aby odkryć kim jestem w Bożym zamyśle! Często zapominam, że ja – Ola – to nie tylko dusza. Moje człowieczeństwo ma dwa aspekty i jednym z nich jest również ciało. Co z tego wynika? Kilka niebanalnych następstw, ale o tym dalej. 🙂
Czym w ogóle jest tytułowa teologia ciała? Odnosi się ona do nauczania św. Jana Pawła II, które przybliżał w latach 1979 – 1984 podczas katechez środowych, poświęconych głównie małżeństwu. Papież zajmował się ludzką cielesnością pod kątem teologicznym – opis i analiza ludzkiego ciała stały się źródłem wiedzy o człowieku.
Aby odkryć Boży zamysł wobec ciała, święty zakorzenił swoją refleksję w tekstach biblijnych, przede wszystkim odwołał się do początku – do Księgi Rodzaju. Historia stworzenia stała się podstawą do zgłębienia projektu Stwórcy na relację między kobietą i mężczyzną, płciowości i samego ciała.
Wszystkie katechezy zostały zebrane w książce „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. Znajdziemy w niej między innymi odwołanie do pierwotnej komunii kobiety i mężczyzny, obrazującej relację w Bogu czy miłości małżeńskiej, która dzięki dziełu odkupienia staje się obrazem miłości Chrystusa i Kościoła.
Ale co z tym ciałem? Jest wartościowym darem Boga dla człowieka – wyraża jego podmiotowość i objawia osobę. Dobra, już przestaję się mądrzyć. Prawdą jest, że cała ta teologia ciała – cóż… – nie jest łatwa. W końcu Jan Paweł II to wybitny filozof, antropolog i teolog. Przyznaję – nie udało mi się w całości przebrnąć przez „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. Poddałam się dość szybko, gdy okazało się, że po trzykrotnym przeczytaniu jednego zdania, nadal nic nie rozumiem. Skąd zatem pomysł na ten wpis? Chciałabym, aby stał się preludium do cyklu artykułów, które planuję na następne tygodnie. Wszystkie one będą się koncentrować wokół tematu ludzkiej fizyczności. Dlatego pragnę, aby na sam początek w Twojej głowie została jedna myśl – ciało jest dobre.
Człowiek jest podmiotem (…) również przez swoje ciało.
(św. Jan Paweł II)
Ciało jest dobre, dlatego tak istotne jest to, co z nim robisz. I nie, nie mam zamiaru straszyć Cię grzechem i piekłem. W końcu sam papież akcentował, że ważniejsze niż samo podążanie za przykazaniem jest jednoczesne dostrzeżenie wartości, która jest przez nie chroniona. I właśnie na tej wartości postaram się skupić. Zapraszam. 🙂
Super 🙂 Będę czekać na kolejne posty 🙂
Bardzo mnie to cieszy. 🙂